pod palmą.

  • Samuel

pod palmą.

19 August 2022 by Samuel

Pies wahał się przez chwilę, a potem posłusznie poszedł na wskazane miejsce, okręcił się kilka razy wokół własnej osi i ułożył z pyskiem na przednich łapach, nie spuszczając z Bentza czujnego wzroku. – Wielkie psisko – zauważył Bentz, wpatrzony w potężny łeb. – Mojego męża. Trzyma go dla bezpieczeństwa. – Trochę naginała prawdę, ale co w tym złego? – W rzeczywistości ciągle obszczekuje yorki sąsiadów. Powinnam zaproponować ci coś do picia. Coś... bez alkoholu? – Uśmiechnęła się złośliwie. – Dziękuję. No tak. Nadal nie wie, po co tu przyszedł. – Więc o co chodzi? – Usiadła w wiklinowym fotelu przy stoliku o szklanym blacie i wskazała mu miejsce naprzeciwko. – Czego chcesz się dowiedzieć o Jennifer? Bentz schronił się w cień parasola. – Co wiesz o jej samobójstwie? – zapytał. Shana zmarszczyła brwi, zagryzła usta. – Byłaś jej najbliższą przyjaciółką. Pomyślałem, że opowiesz mi, w jakim stanie była przed śmiercią. Naprawdę chciała ze sobą skończyć? – A niech mnie. Tylko tyle? Chcesz wiedzieć, co, moim zdaniem, chodziło jej po głowie? – Tak. Dobra, zapytał. Shana w myślach cofała czas, wspominała przyjaciółkę – dowcipną, filuterną, cholernie seksowną. – Moim zdaniem to było bez sensu. Była pełna życia, zbyt skupiona na sobie, by się zabić. – Zostawiła liścik. – No to co! – Machnęła ręką, jakby opędzała się od niewidocznego komara. – Nie wiem, o co w tym chodziło. Jasne, zwierzała mi się, że miewa napady depresji, ale... nie wiedziałam, że to coś tak poważnego. Może się mylę, ale wtedy dałabym sobie rękę uciąć, że napisała ten liścik tylko po to, żeby zwrócić na siebie uwagę. Uwielbiała to. Kto się zabija, wjeżdżając na drzewo? Słuchał uważnie, nie zawracał sobie głowy notowaniem. – Oczywiście możliwe, że był to zwykły wypadek. Wiadomo, że nie wylewała za kołnierz, do tego tabletki, ale... – Spojrzała mu prosto w oczy. – Jeśli chcesz wiedzieć, czy, moim zdaniem, Jennifer była zdolna do samobójstwa, moja odpowiedź brzmi: nie. I to samo mówiłam, gdy zginęła. Bentz skinął głową, jakby cokolwiek pamiętał. – Mieszkałam z nią w Berkeley, apotem... wiedziałeś, że chodziła z Alanem Grayem? Nie tylko chodziła. Przez pewien czas byli, zdaje się, zaręczeni... Widziała, jak mruży oczy, bez słów daje do zrozumienia, że wiedział. – Ale nie zamieszkała z Alanem, prawdopodobnie dlatego, że poznała ciebie. Uważałam wtedy, że oszalała. Przecież Alan był nieprawdopodobnie bogaty! Już wtedy miał kilkadziesiąt milionów. A ona zakochała się w tobie. W gliniarzu. Odrzuciła milionera. Coś takiego. – Shana westchnęła dramatycznie. – Ale z drugiej strony, czy ktoś kiedyś rozumiał jej sposób myślenia? Jennifer zawsze była nieobliczalna. – Shana przypomniała sobie, jaka z niej była flirciara. Ekstrawertyczka. Wariatka. Ale za nic nie mogła sobie przypomnieć Jennifer refleksyjnej. – Nigdy nie przyszło mi do głowy, że mogłaby się targnąć na własne życie, nie celowo. Moim zdaniem nie była do tego zdolna. Była zdolna do wielu rzeczy, by zwrócić na siebie uwagę, naprawdę wielu, ale nigdy nie dążyła do samozagłady. – Ugryzła się w język, westchnęła. – Chyba że za samozagładę uznasz romans. – Spojrzała mu w oczy, ale nie widziała, czy choćby mrugnął okiem za szkłami okularów. – James z pewnością był jej piętą achillesową. – Uciekła wzrokiem do wody basenu, czystej, turkusowej. – Posłuchaj, minęło sporo czasu i naprawdę nie wiem, co wtedy chodziło jej po głowie. Po prostu wątpię, żeby to było samobójstwo. Bentz zadał jeszcze kilka pytań na temat ich przyjaźni, a potem, gdy Shana zerknęła na zegarek, uderzył z grubej rury: – Myślisz, że mogła sfingować własną śmierć?

Posted in: Bez kategorii Tagged: nerdy co to znaczy, maciej tyszka, bliźniaki z rodziny zastępczej,

Najczęściej czytane:

**

Poleciała pierwszym porannym samolotem z Dallas do El Paso, zahaczyła o mieszkanie, by zostawić bagaż, i pojechała do biura Poszukiwaczy Było jeszcze wcześnie, ale gorąco stawało się już ... [Read more...]

prowadził niemal prosto do Justina, Milla nie mogła sobie pozwolić

na utratę tejże kontroli. Zdenerwowana i rozbita, chętnie przystała na propozycję wspólnej kolacji złożoną przez Susannę. I tak nie miała nic do roboty, ... [Read more...]

wrzeszczeć, tymczasem kobieta rzuciła się do nierównej walki z

niespodziewaną siłą i determinacją. Pavon wciąż miewał koszmary o tym, jak jej palec zagłębia się pod powieką, wydłubuje mu gałkę oczną, jak on cofa się, czując ogień na twarzy, trzęsąc się z ... [Read more...]

Polecamy rowniez:


1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40 41 42 43 44 45 46 47 48 49 50 51 52 53 54 55 56 57 58 59 60 61 62 63 64 65 66 67 68 69 70 71 72 73 74 75 76 77 78 79 80 81 82 83 84 85 86 87 88 89 90 91 92 93 94 95 96 97 98 99 100 Następne »

Copyright © 2020 www.tpk.waw.pl

WordPress Theme by ThemeTaste